Końcówka wakacji nas nie rozpieszcza. Za oknem coraz bardziej szaro, a
ja siedzę jak zwykle z kubkiem gorącej herbaty i zastanawiam się, jak spędziłam wolny czas. Czy zrealizowałam wszystko, to co sobie zaplanowałam. Myślę o rzeczach, które łatwo przyszły i łatwo poszły. I to myślenie wychodzi mi na plus.
W końcu nadrobiłam czas z rodziną. Potrzebowałam tego. To nic,
że bywały dni, kiedy umierałam z nudów. To każdemu się w końcu raz na jakiś czas może zdarzyć. Ale brakowało mi codziennych,
wspólnych obiadów. Spraw, w których przez studiowanie, nie mogłam
uczestniczyć. Brakowało mi tego spokoju. Rozmów o niczym konkretnym. Widoku miejsc, w których spędzałam dzieciństwo. Mojego pokoju, okna, z którego mogę zrywać świeża, pachnące jabłka. Oddychania świeżym powietrzem. Wycieczek rowerowych. Spacerów. Zrywania malin. Grillowania. Sprzątania ogrodu. Zapachu skoszonej trawy. Odwiedzin rodziny. Mówienia "dzień dobry" do sąsiadki zza płotu. Brakowało mi mojej rodziny. Cieszę się, że los pozwolił mi spędzić tu wakacje. I cieszę się, że mam miejsce, do którego mogę wrócić, zawsze. :)
Niby takie oczywiste, niby takie banalne - ale nie każdy może cieszyć się takim szczęściem jak "dom rodzinny". Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDlatego tak bardzo staram się doceniać, to co zostało mi dane. :)
UsuńOd kiedy zostałam szczęśliwą studentką pierwszego roku również mam takie miejsce i już niedługo będę mogła tak o nim powiedzieć.
OdpowiedzUsuńO proszę, jak fajnie. :) Powodzenia Ci życzę!
UsuńOdpoczynek i chwile z rodziną jest każdemu potrzebny, więc nic dziwnego, że tego potrzebowałaś ;)
OdpowiedzUsuńJak się zastanowić to ja nie zrealizowałam wszystkiego, co chciałam podczas wakacji. Głównie chciałam odpocząć i to zrobiłam, więc o tyle się cieszę :)
Pozdrawiam! ;)
Ja też wszystkiego nie zrobiłam, co planowałam, ale najważniejsze sprawy pozałatwiałam. :)
UsuńTak przeważnie jest z tymi planami, że nie wszystko wychodzi ;p
UsuńDlatego czasem lepiej jest nie planować. Co ma być to będzie. :)
UsuńDokładnie :) Chociaż ciężko jest tak nie planować. Mimo wszystko, zawsze coś sobie obmyślimy i potem fajnie jest jak się to uda, gorzej jak nie wyjdzie.
UsuńJak nie wyjdzie, to nie wolno się załamywać. :)
UsuńPewnie, ze nie ;D nigdy nie należy się poddawac :D
Usuńw przyszłym roku również wyfrunę z rodzinnego domu. niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jakim skarbem jest mieć dokąd wracać...
OdpowiedzUsuńDlatego też cieszę się, że dotarło do mnie, jak wiele dla mnie znaczy mieć takie miejsce.
UsuńA mi czasami brakuje chwili dla siebie, spokoju i ciszy :)
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz... Podczas roku akademickiego mam podobnie.
UsuńJuż niedługo się zacznie ;)
UsuńI niestety mamy już październik.
UsuńTaki powrót do domu na wakacje jest bardzo potrzebny. Sama podobnie spędziłam wakacje i bardzo się z tego cieszę.
OdpowiedzUsuńWszędzie dobrze, ale w domku najlepiej. :D
Usuńjuż nie pamiętam, kiedy spędziłam czas z rodziną. tęsknie za nimi bardzo bo będąc tutaj zdjęcia w ramkach poustawiane na kominku nie wystarczają, tęsknota coraz większa, rozmowy coraz dłusze.
OdpowiedzUsuńdobrze jest mieć takie miejsce, do którego zawsze można wrócić...
Podejrzewam, że dzieli Cię od rodziny sporo kilometrów. Może wkrótce uda Ci się odwiedzić bliskich?
UsuńGreat post! I love your blog!
OdpowiedzUsuńXOXO!
Jak mi się nie chce tego października! Ale czuję się lepiej wiedząc, że moje zajęcia zaczną się około środy/czwartku, a moja współlokatorka zaczyna w poniedziałek... Ups... A ja w ogóle nie przeprowadzona, nawet jednej rzeczy jeszcze nie zawiozłam na mieszkanie :o
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam od poniedziałku, ale we wtorek mamy dzień rektorski (gdzie tu logika?) więc pomyślałam, że sobie odpuszczę i zawitam na uczelnię w środę. :DD
UsuńCo do mieszkania, to spoko, też nic w swoim nie mam. Jestem taka nieprzygotowana na nadchodzący październik...
U mnie ponoć we środę jakieś rozpoczęcie, czy coś, wiec pewnie też zajęć nie będzie. Mam nadzieję :DD
UsuńJa na nic nie jestem przygotowana...
To następny tydzień będziesz miała jeszcze w miarę luźny. :)
UsuńMoże spontaniczne działania wyjdą Ci na plus.
Agrrr, jaki beznadziejny plan mam, właśnie zobaczyłam.
UsuńKto wie :)
Dużo masz zajęć?
UsuńZajęć nawet nie tak dużo, tylko strasznie w czasie rozłożone :)
UsuńGdzie się podziewasz? :)
Szkoda, że wakacje już się kończą. Mam wrażenie, że nie zdążyłam naładować się na kolejny rok.
OdpowiedzUsuńCzas zdecydowanie za szybko płynie.
UsuńWszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :) Takie zwykłe codzienności, spokojne, z rodziną, takie drobnostki, a ile ciepła w nich jest :)
OdpowiedzUsuńCiepła, za którym tak bardzo się tęskni, kiedy jest się daleko.
UsuńJa śmiało mogę powiedzieć, że wakacje 2014 spędziłam najleniwiej w całym życiu.. Nie robiłam kompletnie nic. Nie powiem, że nie jestem z tego powodu zadowolona. Takie momenty są nam chyba raz za czas potrzebne. :)
OdpowiedzUsuńPóki można się tak polenić, to trzeba z tego korzystać. Wakacje zbyt krótko trwają, aby marnować je na nieprzyjemnościach. :))
Usuńdobrze jest mieć takie miejsce, ja w moim 'zakątku' bardzo dawno nie byłam...
OdpowiedzUsuńależ Ty masz klimatyczne nagłówki!!!
Może czas to zmienić?
UsuńMoje wybory nagłówków dopasowują się do pogody za oknem. :D
myślę, że masz rację, już czas kupić bilet i poczuć, że przez moment stoję w miejscu, a może cofam się w czasie? czuję smak słodkiej herbaty i dźwięki radia o poranku..
Usuńależ na pewno zmieniła się już u Ciebie pogoda?!! :D:D
Dobrze jest mieć takie miejsce, do którego zawsze z chęcią wracamy :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak fajnie poleniuchować i nie robić nic konkretnego. odpocząć od stresu, studiów, pracy, nie myśleć o niczym, a przede wszystkim - spędzić czas z tymi, dla których nie ma się czasu w czasie roku akademickiego :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dom rodzinny - miejsce, którego żadne inne nie może zastąpić. Tragedią jest sytuacja, w której zostanie nam to odebrane - wiem z własnego doświadczenia. Grunt to czerpać radość z takich drobiazgów! Nie spotkamy się z nimi w codziennym biegu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak pozytywny, podnoszący na duchu i wywołujący uśmiech post :)
Jak miło było przeczytać, że potrzebowałaś spędzić czas z rodziną - niestety ja tak nie mam.
OdpowiedzUsuńJa ogród posprzątałam jeszcze końcem wakacji ;0
OdpowiedzUsuńKurde czytając ten wpis na początku listopada słowa "końcówka wakacji" bolą jeszcze bardziej ;D
OdpowiedzUsuń