Jesień za oknem, a na ustach ślady słów z wczorajszych rozmów. Na dłoniach coraz wyraźniejsze linie papilarne. I nie wiem, czy z roku na rok jest tak samo, czy tylko mi się wydaje. Niebo dziś jest smutne. Niebo chciałoby chyba zapłakać nad losem zwykłych śmiertelników. Naucz mnie proszę jak to jest, kiedy brakuje tchu. jak to jest z tą wolą życia, z walką, z kochaniem, z magicznymi słowami. nie chce sztuczności. Uścisków na do widzenia.
Kilka dni temu byłam na dworcu. Przypomniały mi się pożegnania. Ostatnie przytulenia, ostatnie spojrzenia... Uśmiechy przez łzy, że za kilka miesięcy znowu, że to tak mało, że z każdym dniem będzie coraz bliżej. Nieprawda. Z każdym dniem chyba nam dalej...
Myślałam że sobie o nas zapomniałaś Skarbie :*
OdpowiedzUsuńDworce to magiczne miejsca. Mury, które widziały najwięcej szczerych łez, łez pożegnań i powrotów.
OdpowiedzUsuńBrak kontaktu niszczy pozornie najtrwalsze związki międzyludzkie.
OdpowiedzUsuńCzasem dalej łączy ludzi bardziej, niż bliżej. Wszystko zależy od Was.
OdpowiedzUsuńBardzo sentymentalnie dzisiaj. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPożegnania są trudne, prawda?
OdpowiedzUsuńDworce i lotniska, ile one łez i pożegnań widziały...
OdpowiedzUsuń