wtorek, 2 września 2014

Wrześniowe powroty

Cieszę się dziś na słowa. Na to, że mam odwagę coś tu napisać mimo, że wena pożegnała się ze mną na dobre już kilkanaście tygodni temu. Ja pokornie niestety przyjęłam jej kaprysy, ale dziś chyba coś mną ruszyło. Czegoś zabrakło. Cieszę się, że mnie odwiedzacie. Jestem zmienną, nie stałą - a wy to tak wszystko dzielnie znosicie. Cieszę się, że mogę do Was pisać. Jestem szczęściarą, że z liter umiem układać słowa, że mogę być zrozumiana. Dziękuję. Bez Was to nie to samo.

25 komentarzy:

  1. Wena to wredna sucz :p Też mi jej brakuje, ale nauczyłam się bez niej żyć. Blog stał się dla mnie po prostu pamiętnikiem. Kiedyś stawiałam na metaforyczne wyrażanie siebie. Teraz przestałam pakować to w piękną treść, tylko pisze to, co czuję i jestem z tego bardzo zadowolona. Często mi to pomaga po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znalazłaś odpowiedni dla siebie sposób wyrażania tego, co chcesz. Ja wciąż poszukuję i trochę przez to błądzę.

      Usuń
    2. Próbuj, próbuj :) Szukajcie a znajdziecie. Będziesz wiedzieć, kiedy znajdziesz. Ja szukałam bardzo długo, ale opłacało się.

      Usuń
    3. W takim razie nie będę się poddawać. :)

      Usuń
  2. Ja też tak często mam że nawet nie wiem co napisać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem trzeba po prostu zniknąć i znów poczuć "to coś".

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój odpoczynek trwał rok ;)
    nie ucz się ode mnie, hihi

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się nie zdarzyło odchodzić z bloga na dłużej niż to było konieczne (brak internetu :P) Mam nadzieję, że Tobie też już chwile zwątpienia się skończą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mamy winowajcę: internet ;)

    W moim przypadku winę zwalam na przesyt słów i myśli.
    Musiałam odpocząć.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu należy się trochę urlopu od słów.

      Usuń
  7. Kiedyś słyszałam, że trzeba mieć coś stałego, co nas w jakiś sposób utrzymuje przy życiu. Ale przecież zmienne też są ważne i chyba ciut ciekawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdybym czekała na to, aż wena mnie odwiedzi, to podejrzewam, że zbyt dużo to bym sobie nie popisała :P wena to wredna szuja i tyle:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to mnie zaskoczyłaś. :D Mi się zawsze wydawało, że Tobie weny nie brakuje. :P

      Usuń
  9. czasem takie przerwy są potrzebne. musisz też odpocząć, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, ale chyba już najwyższy czas to zakończyć. :)

      Usuń
  10. Bardzo ładnie to ujęłaś - wena jest naprawdę kapryśna. Ale wierni czytelnicy to naprawdę coś niesamowicie cennego. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Czytelnicy poza tym potrafią też nieźle zmotywować. :)

      Usuń